sobota, 18 kwietnia 2015

Cierpię...

...na brak produktywności. Ostatnio jest ciężko i z chęciami i z czasem, ale dzisiaj to już przeginam : )

Najgorszy wróg twórczości to w moim przypadku kac i zmęczenie. Dzisiaj borykam się z obydwoma problemami. W ramach buntu zdecydowałam się napisać posta. Nie będzie on ani merytoryczny, ani wiele wnoszący, ani godny polecenia. Po prostu piszę co mi do głowy przychodzi.

Starzeję się. Kurde, wczoraj luźne spotkanie ze znajomymi, wypicie dwóch piwek i siedzenie do zamknięcia knajpy kosztuje mnie kacem i chęcią przespania całego dnia. Nie mogę w to uwierzyć. Dżizas. Co będzie za pięć lat? Stetryczeję doszczętnie?

Parę miesięcy temu wyjazd na koncert, przeskakanie go i wydzieranie się na każdej piosence kosztowało mnie przysypianiem w drodze powrotnej w samochodzie. Hmm... Może zbyt wiele od siebie wymagam, ale chyba będzie tylko gorzej. Jakoś trudno mi się z tym pogodzić : )

No trudno. Wybaczcie bezsens posta. Następny będzie lepszy.

Trzymajcie się, paaa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz