Hej!
Jak spędzacie poranki? Wstajecie 10 minut przed wyjściem, w biegu łapiecie łyka kawy, myjecie zęby zakładając buty?
U mnie wygląda to zupełnie inaczej. Uwielbiam poranki celebrować.
Budzik nastawiam zawsze 2 godziny przed wyjściem z domu. Pierwsze co robię po przebudzeniu to wstawiam wodę na kawę, w międzyczasie robię wyciskam sok z cytryny, który po rozcieńczeniu wypijam jeszcze przed kawą. Podczas grzania wody myję się, ubieram (w cokolwiek, byleby nie być w piżamie, nie jest to mój strój docelowy), a później siadam z kubkiem kawy i budzę się powoli. Zazwyczaj rano sprawdzam co nowego w internecie, wysyłam maile, czytam wiadomości. Nie spieszę się. Później wybieram co zjem na śniadanie, w co się ubiorę. Bez względu na to o której wychodziłam z domu, ten rytuał jest powtarzalny. Nie zdarza mi się zasypiać, nie pozwalam sobie na to, bo generuje to stres. Budziki nastawiam co najmniej trzy : ) Nie cierpię się spóźniać,a zaspać mi się zdarzyło może 3 razy w życiu. Kiedyś, gdy będę miała jakiś aparat fotograficzny, okraszę takie posty pięknymi zdjęciami kubka z kawą : )
Pozdrawiam ciepło!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz